 |
 |
EksploratorzyForum Zbuntowanych Poszukiwaczy |
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Heniek
|
Napisane: 6 cze 2009, o 15:36 |
|
 |
Przyjaciel |
 |
Dołączył(a): 31 maja 2009, o 21:36 Posty: 6010 Lokalizacja: Chorzów/Hajduki Pochwały: 1
Imię: Henryk.
|
Gazeta.pl > Katowice > Wiadomości Katowice > Archiwum Gazeta.pl Historia macewy znalezionej w krzakach Bartosz T. Wieliński 2003-09-08, ostatnia aktualizacja 2003-09-08 10:31 Gdyby wykonano ją z większym pietyzmem albo z droższego marmuru, pewnie dziś przekuta stałaby na którymś z chorzowskich cmentarzy. Być może podczas wojny zniszczyliby ją Niemcy. Niepozorny nagrobek Juliusza Sterna, jedyny ślad po chorzowskich Żydach, leżał w zaroślach nad brzegiem Rawy. Kim był jego właściciel? Macewę odnaleźliśmy w sierpniowe popołudnie. Aleksander Maicher, student UŚ i miłośnik zabytkowej architektury, kilka dni wcześniej zauważył leżący w zaroślach stary nagrobek. Macewa leżała w paskudnej okolicy. Świętochłowickie lumpy urządziły sobie tu melinę. Tuż obok leżą stare materace, wszędzie walają się potłuczone butelki. Trzeba uważać, by nie wdepnąć w odchody. A na dodatek powalający smród Rawy. Razem z Dariuszem Walerjańskim, współpracownikiem Żydowskiego Instytutu Historycznego, pochylamy się nad nagrobkiem. Niemieckie napisy są wyraźne, z hebrajskimi gorzej. W końcu udaje się nam odszyfrować pełen napis: "Juliusz Stern, zmarły 29 dnia miesiąca adar roku 5641. Niech dusza będzie związana w wieniec życia". Po przeliczeniu na kalendarz gregoriański okazuje się, że Stern zmarł 29 marca 1881. Miał wtedy 41 lat. Walerjański wertuje swoje podręczne archiwum. Okazuje się, że Juliusz Stern figuruje w spisie dziewiętnastowiecznych kupców z Królewskiej Huty. To oznacza, że macewa pochodzi z nieistniejącego już chorzowskiego kirkutu. Usiłujemy dowiedzieć się czegokolwiek o Juliuszu Sternie. Niestety, w chorzowskim muzeum też rozkładają ręce. Niewiele znaleźliśmy w archiwach chorzowskiego Urzędu Stanu Cywilnego. Jedyne źródła to księgi adresowe Królewskiej Huty i skąpe relacje w dokumentach tamtejszej gminy żydowskiej. Okazuje się że Juliusz Stern był kupcem, i to kupcem nie byle jakim. W Królewskiej Hucie prowadził ekskluzywny sklep korzenny. Handlował kawą, herbatą i przyprawami. Był w tym czasie jednym z nielicznych kupców w mieście. Można więc śmiało powiedzieć, że Stern rozkręcał chorzowski handel. Z pomocą Walerjańskiego udało się nam odnaleźć kamienicę, w której rozkręcał interes. Piękny budynek, z kutymi balustradami i fontanną na klatce schodowej, stoi przy ulicy Wolności 26. W czasach Sterna ulica nazywała się Kaiserstraße. Rodzina Sternów na pewno nie mogła narzekać na złe warunki życia. Stern urodził się w Pyskowicach w 1840 roku. Tego, w jakich okolicznościach przybył do Królewskiej Huty możemy jedynie się domyślać. Być może interes pomógł mu rozkręcać krewny z Wrocławia. Dotarliśmy do informacji, że w tym mieście działał bardzo znany kupiec Löbold Stern, który mógł być wujem Juliusza. Zmarł bowiem w 1856 roku. Być może Juliusza do Królewskiej Huty ściągnął Józef Stern, miejski radny i właściciel tartaku. Józef i Juliusz też mogli być spokrewnieni. Nie ulega wątpliwości, że kupiec musiał mieć krewnych w niemieckich metropoliach. To właśnie od nich otrzymywał świeże dostawy przypraw. Z akt królewskohuckiej gminy żydowskiej wynika, że Juliusz Stern nie był jej aktywnym członkiem. Prawdopodobnie był całkowicie zasymilowanym Żydem. Poza tym prawdopodobnie zbyt pochłaniały go interesy. Do synagogi, która znajdowała się o kilka domów od jego sklepu (dziś w jej miejscu stoi chorzowski McDonald's) chadzał rzadko. Do żydowskich organizacji i stowarzyszeń nie należał. Za jego czasów Królewska Huta dopiero się rozrastała. Żydów w mieście było niewielu - w 1881 r. zaledwie tysiąc na 27 tys. mieszkańców - choć nie sposób przecenić ich roli dla jego rozwoju. Co czwarty królewskohucki radny był wyznania mojżeszowego, a co więcej, to Żydzi płacili miastu największe podatki. Po śmierci Sterna interes przejęła żona Bertha. I tu ślad się urywa. Albo Juliusz Stern nie miał następców, co jest mało prawdopodobne, bo ówczesne rodziny mieszczańskie były raczej wielodzietne, albo majątek odziedziczyła córka, która później wyszła za mąż i zmieniła nazwisko. Sterna pochowano na miejskim kirkucie. Jego macewa uniknęła zniszczenia podczas wojny, nie uniknęła jednak wywózki na wysypisko śmieci w latach siedemdziesiątych. Wtedy w Chorzowie postanowiono zlikwidować cmentarz (po to, by na jego miejscu wybudować szkołę i przedszkole dla pobliskiego osiedla Różanka). 400 ton nagrobków trafiło na składowisko Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Ładniejsze macewy szybko trafiły na katolickie cmentarze, resztę określaną jako "złom bezwartościowy" zużyto na budowach. W taki sposób macewa Sterna trafiła do Świętochłowic. W miejscu, gdzie ją znaleźliśmy, widać resztki jakichś murów. Kto wie, może pod ziemią zakopane są następne macewy? Była w tym zaznaczonym rejonie (fotki z Rawą mi zaginęły,szkoda bo to był jedyny odcinek gdzie kiedyś były słupki z poręczami,Rawa pod chodnikiem) Załącznik:
DSCN0159.JPG [ 218.92 KiB | Przeglądane 253 razy ]
z drugiej strony Załącznik:
DSCN0160.JPG [ 248.27 KiB | Przeglądane 253 razy ]
nieopodal tych kamieni Załącznik:
DSCN0161.JPG [ 247.29 KiB | Przeglądane 253 razy ]
jak widać obecnie tylko smród Rawy znikł,to jest działka należąca do kamienicy przy ul. Katowickiej 69, opuszczona odkąd pamiętam. Tyle tylko że tu próbowano coś zbudować i w ten sposób kamienie i sama macewa miała się do czegoś przydać. Załącznik:
DSCN0163.JPG [ 254.58 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Co do kirkutu w Chorzowie,upamiętnionego w 2006 roku Załącznik:
1.JPG [ 237.02 KiB | Przeglądane 253 razy ]
pomnik a w tle ostatni fragment muru okalającego cmentarz Załącznik:
2.JPG [ 191.87 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Załącznik:
3.JPG [ 214.75 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Załącznik:
4.JPG [ 212.19 KiB | Przeglądane 253 razy ]
w niektórych miejscach można zauważyć zarys pozostałości Załącznik:
5.JPG [ 241.66 KiB | Przeglądane 253 razy ]
dwie mapki z lat 30-tych XX w.   z niej można wywnioskować że dom przedpogrzebowy też był. Kilka ujęć z tego obecnego parku od ul. Urbanowicza Załącznik:
8..JPG [ 190.67 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Załącznik:
9.JPG [ 222.69 KiB | Przeglądane 253 razy ]
i ul. Krzywej Załącznik:
DSCN0149.JPG [ 204.58 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Załącznik:
DSCN0157.JPG [ 237.22 KiB | Przeglądane 253 razy ]
tylko stare kasztany pamiętają ciszę cmentarną. Stare zdjęcie na jakie na wystawie w bielskim zamku Załącznik:
DSCN1985.JPG [ 180.33 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Teraz fragment z książki Radosława Kobierskiego pt. "Harar",krótki opis kirkutu i jego likwidacji. "Cmentarza żydowskiego już wtedy nie było. Ojciec mówił,że jeszcze na początku lat siedemdziesiątych otaczający go mur wapienny był w kilku miejscach wykruszony,a nagrobki zdewastowane.Potem urządzili ,że jeszcze na początku lat siedemdziesiątych otaczający go mur wapienny był w kilku miejscach wykruszony,a nagrobki zdewastowane.Potem urządzili park z placem zabaw,czemu nie należy się się dziwić,takich praktyk dokonywano bez żadnych skrupułow.Jeszcze przed chorobą pokazywałem mu fragmenty zdewastowanych macew;blede i omszałe rowki inskrypcji,korony,dzbany,złamane świece;wyglądały jak języki jakichś systemów tektonicznych,odsłonięte,na skutek ruchów ziemskich.Ojciec mówił,że ekipy sanitarne,które pojawiły się tu we wczesnych latach siedemdziesiątych,za Gierka razem z ekipami budowlanymi,nie ekshumowały zwłok,tylko likwidowały nagrobki,nie wiadomo,gdzie zostało to wszystko wywiezione,może znów wyłożono nimi chodniki. Matka natomiast,jak sama mówiła,była świadkiem ekshumacji.Podobno któraś z jej uczennic przybiegła do niej z wiadomością,że na Ordonówny leży pełno kości." Kamienicę Juliusza Sterna na ul.Wolności 26 w Chorzowie ( Królewska Huta) Załącznik:
S7306176.JPG [ 236.58 KiB | Przeglądane 253 razy ]
prezentuje się dość okazale i fontanna jest w środku Załącznik:
S7306180.JPG [ 191.44 KiB | Przeglądane 253 razy ]
choć nieczynna,i wszystko się zgadza numer,fontanna ale Załącznik:
S7306177.JPG [ 190.73 KiB | Przeglądane 253 razy ]
rok na fasadzie 1895, a Stern urodził się w 1840 a zm. 29.III.1881 r. wg. podanych informacji w w/w artykule "W końcu udaje się nam odszyfrować pełen napis: "Juliusz Stern, zmarły 29 dnia miesiąca adar roku 5641. Niech dusza będzie związana w wieniec życia". Błąd w obliczeniach czy odczytywaniu daty na macewie. Ale wracając do chorzowskiego kirkutu,czasem przeglądam wszystkie numery "Hajduczanina" jakie mam i w nr. 8 z roku 2003 w artykule pana Rudolfa Kostorza o jeńcach radzieckich z obozu jenieckiego huty "Bismarcka" czyli obecnej "Batory" obóz znajdował się na jej południowych krańcach. Wynika z niego iż pomordowanych i zmarłych z tego obozu chowano na chorzowskim kirkucie przy ulicy Krzywej,mogło ich być około 150 osób. I tak sobie pomyślałem,okupant nie dbał o oznaczenie ich miejsca grzebania.Jak dotychczas o ekshumacji owych nieszczęśników nie znalazłem nic,zakładając że ekshumacja kirkutu (choć są i inne przesłanki) odbyła się profesjonalnie to ilu z nich spoczywa na bytomskim kirkucie na Piekarskiej razem z mieszkańcami Chorzowa wyznania mojżeszowego.A ile szczątków jest jeszcze w parku.
_________________ "Jestem śląskie dziecko i Ślązakiem zginę.Kocham śląską ziemię i śląską krainę....." Juliusz Ligoń. [*] http://www.youtube.com/watch?v=4Fx4mshinO0 [*]
Ostatnio edytowano 15 maja 2018, o 15:55 przez Heniek, łącznie edytowano 4 razy
|
|
 |
|
 |
_hipcia
|
Napisane: 6 cze 2009, o 15:53 |
|
 |
Przyjaciel |
 |
Dołączył(a): 27 maja 2009, o 20:46 Posty: 4422 Lokalizacja: Rybnik Pochwały: 1
Imię: Małgosia
|
A co się z nią dalej stało?
|
|
 |
|
 |
Heniek
|
Napisane: 7 cze 2009, o 06:12 |
|
 |
Przyjaciel |
 |
Dołączył(a): 31 maja 2009, o 21:36 Posty: 6010 Lokalizacja: Chorzów/Hajduki Pochwały: 1
Imię: Henryk.
|
Jeszcze nie wiem,ale to kwestia czasu,był plan przewiezienia do Bytomia.Przekazania do naszego muzeum a obecnie jest w jednym z warsztatów kamieniarskich.Nie dowiedziałem się w którym,może po prostu nie chciano udzielić takich info. W końcu trafiłem na kirkut bytomski przy ul.Piekarskiej,ale najpierw cytat "Sterna pochowano na miejskim kirkucie. Jego macewa uniknęła zniszczenia podczas wojny, nie uniknęła jednak wywózki na wysypisko śmieci w latach siedemdziesiątych. Wtedy w Chorzowie postanowiono zlikwidować cmentarz (po to, by na jego miejscu wybudować szkołę i przedszkole dla pobliskiego osiedla Różanka). (Jak widać nic nie zbudowano) 400 ton nagrobków trafiło na składowisko Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów. Ładniejsze macewy szybko trafiły na katolickie cmentarze, resztę określaną jako "złom bezwartościowy" zużyto na budowach. W taki sposób macewa Sterna trafiła do Świętochłowic. Teraz pokaże gdzie spoczywają i jak,tylko dodam że o Juliuszu Sternie a właściwie o jego macewie w Bytomiu nikt nic nie słyszał. Gdyby mi nie pokazano nie znalazłbym,zaznaczyłem na czerwono.Obok pomnika wystawionego przez królestwo Holandii swoim obywatelom. Załącznik:
10.JPG [ 243.76 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Dwa ujęcia z tego gąszczu. Załącznik:
4 (2).JPG [ 236.29 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Załącznik:
5 (2).JPG [ 237.88 KiB | Przeglądane 253 razy ]
Jakoś powiało chłodem,Żydzi z Chorzowa nie mają szczęścia jeśli chodzi o miejsce spoczynku.
_________________ "Jestem śląskie dziecko i Ślązakiem zginę.Kocham śląską ziemię i śląską krainę....." Juliusz Ligoń. [*] http://www.youtube.com/watch?v=4Fx4mshinO0 [*]
Ostatnio edytowano 8 maja 2018, o 15:29 przez Heniek, łącznie edytowano 1 raz
|
|
 |
|
 |
B-A-Q
|
Napisane: 26 cze 2011, o 14:11 |
|
Dołączył(a): 22 cze 2011, o 08:35 Posty: 10 Lokalizacja: Siemianowice Śl.
Imię: Krzysztof
|
Gdzieś w latach ’83 – ’84, będąc nieletnim, często bawiłem się z ekipą na terenie parku utworzonym na zlikwidowanym kirkucie chorzowskim. „Park” od północnej strony graniczy z terenem przedszkola. W tym też kierunku lekko się wznosi. Na tym wzniesieniu, w chaszczach, niedaleko płotu przedszkolnego brat z kumplami znaleźli wykopany, lejowaty dół – ze dwa metry głębokości. Na jego dnie zasypane prawie po samą górę wejście do podziemi jakiejś budowli. Mocno się płaszcząc można było się przecisnąć do środka. Usytuowanie podziemi miało z grubsza układ wschód- zachód, z wejściem od zachodu. Podziemie było albo betonowe albo otynkowane. Strop płaski. Czas zniekształca wspomnienie i trudno mi teraz ocenić wymiary piwnicy, ale postrzegałem je wtedy jako porównywalne z wielkością przeciętnego dużego pokoju w mieszkaniu – 3 na 5 metrów. Wejście przysunięte było do południowej ściany, tak, że po dostaniu się do środka, ścianę tą miało się tuż po prawej ręce. Ze względu na zalegający na dnie gruz i ziemię nie jestem w stanie określić wysokości wnętrza. Warstwa gruzu i ziemi malała jednak w kierunku przeciwległej wejściu ściany - do połowy pomieszczenia trzeba się było schylać w pół, by nie zawadzić w strop a na końcu pomieszczenia człowiek mógł już stać wyprostowany, co jednak nie musi oznaczać, że stał na poziomie podłogi. Na przeciwległej ścianie przejście, na przestrzał, do kolejnego pomieszczenia. To usytuowany w poprzek głównego wnętrza wąski korytarzyk z nie otynkowanej cegły. W lewo – po metrze, czy półtora – ślepa ścianka. W prawo korytarzyk „zawija” wokół południowej ściany i równolegle do niej zmierza na zachód. Prawie od samego „zawinięcia” zawalony gruzem po sam strop. Jakiś metr przed przejściem do korytarzyka, w południowej ścianie głównego pomieszczenia, zakratowane pionowymi prętami okienko, łączące to pomieszczenie z korytarzykiem. Początkowo wchodziliśmy do podziemia z prowizorycznymi pochodniami z patyków, papieru i suchej trawy, jednak krótka żywotność tego oświetlenia uniemożliwiała należytą penetrację. Krokiem na przód były latarki. Pozwoliły stwierdzić, że ściany podziemia pokrywały współczesne nam gryzmoły, wydrapane w betonie czy tynku – swastyki i bzdurne napisy. Wśród gruzu znaleźliśmy drewniany fragment katafalku, jakie są stosowane w nabożeństwach pogrzebowych w kościołach katolickich. Pewnego późnego popołudnia, gdy z bratem i kolegą przymierzaliśmy się do wejścia do podziemi, udziałem naszym stało się doświadczenie metafizyczne. Wyrywaliśmy stamtąd w trybie szybkościowym. Kilka lat temu chciałem zobaczyć, czy zostało jeszcze coś z tej jamy w ziemi, ale nic nie znalazłem. Nie potrafiłem nawet określić miejsca, w którym była. Teren „parku” trochę uładniono, krzaczory wycięto, dziurę zasypano. Ale wygląda też tak, jak by podczas tych prac jakiś spychacz lekko zniwelował niewielkie, ale charakterystyczne wtedy dla orientacji nierówności. Wtedy, w dzieciństwie, moim marzeniem było, żeby sprzęt ciężki usunął warstwę ziemi i strop, żeby dało się zobaczyć jak rzeczywiście duże to podziemie jest. Jeśli ktoś z Was ma pojęcie o tym, co tam mogło stać, niech skrobnie parę słów, bom ciekaw okrutnie.
|
|
 |
|
 |
B-A-Q
|
Napisane: 28 cze 2011, o 13:21 |
|
Dołączył(a): 22 cze 2011, o 08:35 Posty: 10 Lokalizacja: Siemianowice Śl.
Imię: Krzysztof
|
W oparciu o to, co pamiętam, narysowałem poglądowe plany miejsca, które wyżej opisałem. Na rysunkach nie są zachowane dokładne proporcje, pokazują jedynie układ pomieszczeń względem siebie.
Załączniki: |
Komentarz: Plan podziemia na terenie dawnego kirkutu w Chorzowie

plan podziemi na terenie dawnego kirkutu w chorzowie.jpg [ 116.37 KiB | Przeglądane 2100 razy ]
|
|
|
 |
|
 |
Heniek
|
Napisane: 16 lip 2012, o 09:43 |
|
 |
Przyjaciel |
 |
Dołączył(a): 31 maja 2009, o 21:36 Posty: 6010 Lokalizacja: Chorzów/Hajduki Pochwały: 1
Imię: Henryk.
|
Rzecz przedstawiona powyżej jest nie do ustalenia.
_________________ "Jestem śląskie dziecko i Ślązakiem zginę.Kocham śląską ziemię i śląską krainę....." Juliusz Ligoń. [*] http://www.youtube.com/watch?v=4Fx4mshinO0 [*]
Ostatnio edytowano 8 maja 2018, o 06:12 przez Heniek, łącznie edytowano 1 raz
|
|
 |
|
 |
_hipcia
|
Napisane: 23 lut 2013, o 22:20 |
|
 |
Przyjaciel |
 |
Dołączył(a): 27 maja 2009, o 20:46 Posty: 4422 Lokalizacja: Rybnik Pochwały: 1
Imię: Małgosia
|
W Zeszytach Rybnickich pt. "Żydzi na Górnym Śląsku w XIX i XX wieku" historia chorzowskiego cmentarza, a w zasadzie jego likwidacji, opisana jest przez panią Renatę Skoczek - starszego kustosza w Muzeum w Chorzowie. Ponoć ma to się ukazać po jakimś czasie na stronie naszego muzeum w PDFie. Jak się pojawi, to wkleję tu link.
|
|
 |
|
 |
Heniek
|
Napisane: 24 lut 2013, o 00:22 |
|
 |
Przyjaciel |
 |
Dołączył(a): 31 maja 2009, o 21:36 Posty: 6010 Lokalizacja: Chorzów/Hajduki Pochwały: 1
Imię: Henryk.
|
Będę wdzięczny,ostatnio jestem mocno do tyłu w jakichkolwiek sprawach.
_________________ "Jestem śląskie dziecko i Ślązakiem zginę.Kocham śląską ziemię i śląską krainę....." Juliusz Ligoń. [*] http://www.youtube.com/watch?v=4Fx4mshinO0 [*]
|
|
 |
|
 |
_hipcia
|
Napisane: 20 lip 2014, o 20:16 |
|
 |
Przyjaciel |
 |
Dołączył(a): 27 maja 2009, o 20:46 Posty: 4422 Lokalizacja: Rybnik Pochwały: 1
Imię: Małgosia
|
|
 |
|
 |
Heniek
|
Napisane: 21 lip 2014, o 09:25 |
|
 |
Przyjaciel |
 |
Dołączył(a): 31 maja 2009, o 21:36 Posty: 6010 Lokalizacja: Chorzów/Hajduki Pochwały: 1
Imię: Henryk.
|
Faktycznie jakieś sukinkoty zrobiły sobie "ubaw" w ich mniemaniu,na szczęście szkody jakie wyrządzili nie będą duże.
Załączniki: |

DSCN0780_wm.jpg [ 139.98 KiB | Przeglądane 1218 razy ]
|

DSCN0781_wm.jpg [ 129.35 KiB | Przeglądane 1218 razy ]
|

DSCN0782_wm.jpg [ 143.14 KiB | Przeglądane 1218 razy ]
|

DSCN0783_wm.jpg [ 147.98 KiB | Przeglądane 1218 razy ]
|
_________________ "Jestem śląskie dziecko i Ślązakiem zginę.Kocham śląską ziemię i śląską krainę....." Juliusz Ligoń. [*] http://www.youtube.com/watch?v=4Fx4mshinO0 [*]
|
|
 |
|
 |
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
 |