Lwów - cytadela ale...

klamerka

Cytadela z wiki :

Cytuj:

Teren, na którym jest położona cytadela lwowska, stanowi wzniesienie o trzech wierzchołkach (góry: Kalecza, Pełczyńska i Szembeka).

W 1607 powstał projekt otoczenia przedmieść lwowskich systemem fortyfikacji, wśród których szczególną rolę miały odgrywać te na Górze Kaleczej. Projekt okazał się zbyt kosztowny i nie doczekał się realizacji, za to obszar niedoszłych obwarowań zaczął być z czasem zabudowywany letnimi domkami lwowskich patrycjuszy, a następnie rezydencjami mieszczańskimi i ziemiańskimi, m.in. Bożków, Tołłoczków, Ostrogórskich; miał tu też swą siedzibę XVII-wieczny poeta, kronikarz i burmistrz miasta w jednej osobie – Józef Bartłomiej Zimorowic.

I tyle z faktów ....
Przeczłapaliśmy prawie cały Lwów, aby znaleźć ową cytadelę by zaraz zgubić się w lesie. Owszem, widziałam po drodze okrągły budynek, ale z panną młodą na dziedzińcu za nic mi się nie kojarzyło z cytadelą. Wszędzie pięknie wypielęgnowane krzaczory, kwieciste rabatki i niezkazitelny gres na ścieżkach.... a to było TO! Dawne więzienie, w którym zamordowano setki ludzi!
Obecnie, piękne i drogie pokoje w miejscu cel śmierci i wykonywania wyroków. Czasy nie tak bardzo odległe. bo zaledwie przedział od 1941 do 1944 roku.
Przyznaję, że doznałam szoku, kiedy po powrocie do bieszczadzkiej bazy doczytałam o co chodzi. Ze ze złości mogłabym zagryźć każdego wilka, który podszedłby mi pod chałupę.
W międzyczasie popytałam ludzi o cytadelę i ups... temat tabu i lepiej go unikać.
Zdjęć samej cytadeli nie zrobiłam, bo jak wcześniej wspomniałam nie wyglądała według mnie interesująco ale też nie wiedziałam o co chodzi... a i tak na budynki w strzelistych różach i z oddźwiernym przy bramach strzelam focha.
Z resztą, na urlopie na każdy widok panny młodej włącza mi się tryb ucieczkowy.
Za to dodaję trochę zdjęć budynków przyległych - koszary, kuchnia itp. Do środka niestety nie dało się wejść.
Na koniec dodam, że na jednym ze wzgórz upamiętniono zamordowanych. Krzyż był podobno mocno kontrowersyjny, ale został. I dobrze.

Eksploratorzy