Eksploratorzy

Nie znam daty powstania tego zakładu. W roku 1992 był oddziałem Fabryki Żelatyny w Puławach i został wraz z nią sprzedany "królowi żelatyny" - Kazimierzowi Grabkowi. Sprzedaż okazała się rozwiązaniem prowadzącym do szybkiej likwidacji Fabryki. W Puławach pracę straciło ok. 650 osób. W Annopolu ok. 100. W Puławach tereny po fabryce zostały zagospodarowane. Obecnie zajmują je w większości hipermarkety. W Annopolu do dziś stoją ruiny. Miejsce to znane jest organizatorom spotkań paintbolowców.

Zakład znajduje się przy szosie prowadzącej do Puław. Zwykle przejeżdżam obok niego wracając z wypadu na południe. I zwykle jestem obok niego już gdy kończy się dzień. Zdjęcia z czerwca 2011.

Budynek wagi przy wjeździe na teren zakładu.









Koniec dnia to nie najlepszy moment na robienie zdjęć ale w lipcu tego samego roku znów na chwilę tam zajechałem.



















Ponieważ zwykle tylko zaglądałem, w sierpniu 2011 wybrałem się specjalnie na lustrację tych obiektów.

_________________
wygodnie jest nie wiedzieć
wygodnie jest iść spać
Lech Janerka "Epidemia epilepsji"

jakies 8-10 lat temu zrobilismy tam sobie piknik z rodzicami w drodze na Podlasie

ciekawe do czego sluzyl ten dziwny budynek bez okien tylko pomalowany na czarno w takie prostokaty?

_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

na wiecznych wagarach od życia...

Do czego służył nie wiem ale zanim zdecydowałem się na spacer po terenie widziałem zdjęcia z blogu Poszukiwanie dobrego kadru Nie wiem czy te kości leżały w tym właśnie budynku. W mroku tam panującym mogłem je przeoczyć.

_________________
wygodnie jest nie wiedzieć
wygodnie jest iść spać
Lech Janerka "Epidemia epilepsji"

o kurcze... ten budynek wygladam mi bardzo mrocznie ale tego sie nie spodziewalam! istny cmentarz!

poszukam, moze mam jakies fotki z tego miejsca- acz robilam tylko zdjecia z zewnatrz budynkow bo mi sie popsula lampa blyskowa

_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

na wiecznych wagarach od życia...

Byłem tam w ubiegłym roku dwa razy. Całość zakładu robi wrażenie, a ilość pozostawionych kości w jednej z hal przyprawia o ciarki na plecach Kompleks jest dosyć spory, niestety czas robi swoje i do niektórych budynków/hal już strach wchodzić, bo wiszące elementy konstrukcyjne wyglądają jakby miały odpaść, a potwierdza tą tezę ilość materiału zalegającego pod stopami.